Przejdź do głównej zawartości

Mamy złe czasy na picie

Plastikowa, rozwrzeszczana iluzja...

Reklama i marketing towarzyszą nam od lat. Od ostatnich parudziesięciu dużo bardziej nachalnie. Jesteśmy atakowani obrazami, rymowankami, jakimiś chwytami, które coraz bardziej zapełniają obraz świata.
 

Gdybyśmy byli przybyszem z kosmosu wrzuconym w naszą codzienność widzielibyśmy tylko te najbardziej agresywne reklamy. Produkty najmniej wartościowe są promowane najmocniej, bo liczy się tylko kalkulacja zysku. Kiczowato opakowana tandeta. Najsilniejsze bodźce zagłuszają te delikatniejsze. Od dziesięcioleci żyjemy w zgiełku informacyjnym ostro atakującym nasze zmysły. 


Spróbujcie sobie zrobić takie ćwiczenie. Jeden dzień poświęćcie na obserwacje rzeczywistości świeżym okiem. Tak, jakbyście widzieli to wszystko pierwszy raz. Oklepana, rozwrzeszczana codzienność, na którą się uodparniamy. Ale też wchłaniamy ją. Zaburza nasze zmysły, podrzuca ideały i marzenia. Najgorsze jest to, że zakrywa niereklamowaną rzeczywistość.

Media nie interesują się normalnością. Tylko najbardziej szokujące informacje, te które rozpalają emocje. Filmy, książki, gry komputerowe - niemal wszystko ma być jeszcze bardziej wyraziste, jeszcze bardziej wstrząsające. To jest nasze otoczenie. To świat plastikowej, kolorowej iluzji. Piękne, wysportowane kobiety reklamujące nawet blacho dachówkę. Tryskające zdrowiem dzieci zażerające się zdrowymi batonami. Telewizory wzbudzające endogenny wyrzut adrenaliny. Piwo braterskie dla twardzieli. Cudowne leki, które w praktyce nic nie leczą. Coraz większe bilbordy. Ruchome obrazy i dynamiczna muzyka. Seksapil, żarcie, elektronika, kapcie, fotele i kredyty. To nasz świat iluzji. Obdarty z ciszy. Pozbawiony konsekwencji. Zaburzony proces akcji i reakcji. Gdzie tu jeszcze miejsce na alkohol?

Dawniej gorzałka..

Można powiedzieć, że wszelkiej maści trunki przenosiły w krainę giętych mebli. Pozwalały oderwać się od ciężkiej do przyjęcia rzeczywistości. W czasach wojen takim biurem turystyki odurzającej była gorzałka. Ale teraz? Ucieczka od iluzji w iluzję? Tak się nie da. To do niczego już nie prowadzi.
Rodzą się więc kolejne pokolenia pozbawione dostępu do rzeczywistości. Może nawet nie tyle pozbawione dostępu, co posiadające tak stępione zmysły, że nie dostrzegają pod powierzchnią reklam tego, co zwykłe. Tego co przyziemne i naturalne. Pokolenia gier komputerowych, reklam, pogoni za idealnym ciałem i super pracą. Ludzie sukcesu wg schematów wchłoniętych podświadomie kilkanaście lat temu. 


Używki nie dają już tego, co dawały kiedyś. Niestety robią krecią robotę. Powrót z krainy jeszcze bardziej giętych mebli zaczyna utwierdzać w przekonaniu, że ten marketingowy świat to właśnie natura, to właśnie podstawa. Iluzja, której nie da się zrozumieć i nie da się zaakceptować. Nie da się wejść z nią w symbiozę, ona ma szokować. Wzrok zaś przytępiony mocnymi bodźcami nie daje rady spojrzeć głębiej.
Mamy bardzo złe czasy na środku odurzające.

Jesteśmy hodowani na niewolników między innymi przy pomocy alkoholu. Nie daje nam on odpoczynku, zaczyna więzić w marketingowym śnie.

 

Oczywiście można być dzięki chlaniu sławnym celebrytą...


Komentarze

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz. Zostanie opublikowany po zatwierdzeniu.

Popularne posty z tego bloga

Parę słów o baklofenie

Baklofen jest lekiem, które główne działanie polega na zwiotczaniu mięśni. Oddziałuje na układ nerwowy, zwłaszcza na odcinku rdzenia kręgowego. Naśladuje działanie naturalnego neuroprzekaźnika wiążąc się z przekaźnikami GABA-B i hamując przepływ impulsów odpowiedzialnych za spastyczność (nadmierne napięcie mięśni). Zmniejszenie głodu alkoholowego. Baklofen, podobnie jak alkohol, działa na układ GABA-ergiczny. Przy regularnym piciu, organizm adaptuje się do ciągłej stymulacji GABA. Po odstawieniu, system ten jest nadmiernie pobudzony, co prowadzi do objawów odstawiennych i silnego pragnienia alkoholu. Baklofen, poprzez naśladowanie działania GABA, pomaga przywrócić równowagę w układzie nerwowym, co może zmniejszać głód alkoholowy i łagodzić objawy abstynencyjne, takie jak lęk czy drgawki.   Wpływ leku na układ nagrody. Uważa się, że baklofen może modulować działanie dopaminy w ośrodku nagrody. Poprzez wpływ na układ GABA-ergiczny, może hamować nadmierne uwalnianie dopaminy, które j...

Alkoholizm - trochę definicji

Choroba alkoholowa Alkoholizm jest to choroba polegająca na systematycznym, nadmiernym spożywaniu napojów alkoholowych.   Alkoholizm uzależnia. Osoba uzależniona jest nazywana alkoholikiem.   Alkoholizm występuje kiedy 25% tygodniowych kalorii pochodzi z alkoholu. Gdy ten procent przekracza 80% jest to tzw. skrajny alkoholizm .  Wyróżnia się kilka stadiów choroby alkoholowej: Faza wstępna prealkoholowa, trwająca od kilku miesięcy do kilku lat, zaczyna się od konwencjonalnego stylu picia Faza ostrzegawcza zaczyna się w momencie pojawienia się luk pamięciowych - palimpsestów Faza krytyczna rozpoczyna się od utraty kontroli nad piciem Faza przewlekła zaczyna się wraz z wystąpieniem wielodniowych ciągów 

Dlaczego trudno schudnąć pijąc alkohol?

Bo niektórzy nie chudną, gdy piją  Mając mniej niż 30 lat uśmiechałem się pobłażliwie do znajomego, który przekonywał mnie, że pijąc nie schudnę. Końskie serce, moralniak i zawziętość powodowały jednak, że mordercze treningi zmuszały organizm do sprawnej przebudowy. Oczywiście trudno jest mi ocenić, co by było gdyby takie same treningi robić przy jednoczesnym zawieszeniu kieliszka na ścianie. Gdy zadam sobie to pytanie to odpowiedzi są podzielone ;) jeśli wiecie co mam na myśli. Tak czy siak, można zauważyć bardzo mocną koincydencję pomiędzy regularnym, mniej lub bardziej intensywnym stosowaniem alkoholu a utrudnionym modelowaniem swojej sylwetki. Zawsze znajdą się szczęściarze (a może pechowcy - to zweryfikuje czas), którzy pomimo tego, że piją to nie tyją, ale ten wpis skierowany jest do pozostałej większości. Puste kalorie