Bo niektórzy nie chudną, gdy piją Mając mniej niż 30 lat uśmiechałem się pobłażliwie do znajomego, który przekonywał mnie, że pijąc nie schudnę. Końskie serce, moralniak i zawziętość powodowały jednak, że mordercze treningi zmuszały organizm do sprawnej przebudowy. Oczywiście trudno jest mi ocenić, co by było gdyby takie same treningi robić przy jednoczesnym zawieszeniu kieliszka na ścianie. Gdy zadam sobie to pytanie to odpowiedzi są podzielone ;) jeśli wiecie co mam na myśli. Tak czy siak, można zauważyć bardzo mocną koincydencję pomiędzy regularnym, mniej lub bardziej intensywnym stosowaniem alkoholu a utrudnionym modelowaniem swojej sylwetki. Zawsze znajdą się szczęściarze (a może pechowcy - to zweryfikuje czas), którzy pomimo tego, że piją to nie tyją, ale ten wpis skierowany jest do pozostałej większości. Puste kalorie
W numerze 20 tygodnika Polityka z 13 maja 20015 możemy poczytać sobie na temat pijących matek. Materiał na ten temat zebrała Joanna Podgórska. Oczywiście duże wrażenie robią przykłady zachlanych matek, które nie są w stanie sprawować opieki nie tylko nad dzieckiem, ale nawet nad własnym organizmem. Poza przybliżeniem tematu trudno jednak odnaleźć jakieś przesłanie tego artykułu. Jakieś sugestie, jakieś rozwiązania albo choćby przyczyny obecnego stanu rzeczy. Temat pijących matek przestaje być tabu Czyli dobrze? Czy niedobrze? Ta hipoteza ma nastrajać dreszczykiem emocji dotyczącym przemian, czy może osiągamy dno szarpani pomiędzy sprzedawcami alkoholu i aparatem represji dla tych, co piją?